Moi rodzice wybrali małą wsie o nazwie Hampshire w Anglii. Miałam się tam przeprowadzić na początku ferii, czyli jutro.
Mama zawołała mnie z dołu , bo już siedziała w samochodzie , a tata stał przy drzwiach by zamknąć nasz dom. Nasz stary dom. Przebiegłam się jeszcze raz przez wszystkie pokoje, łazienkę i kuchnię ,po czym zbiegłam po schodach do samochodu licząc na nowy rozdział mojego życia.
Wsiadłam do auta pełna życia, choć mojemu bratu tego brakowało, on w przeciwieństwie do mnie miał tu przyjaciół, był najlepszy z piłki nożnej w jego roczniku. Był ode mnie młodszy.
***
Dotarliśmy do naszego nowego domu późnym rankiem następnego dnia. Zamieszkaliśmy obok farmy z bydłem (a przynajmniej tak mi się wtedy wydawało) ,mieliśmy z bratem w końcu własne pokoje. Moje okno w pokoju miało widok na farmę naszego sąsiada, ale widać było tylko pastwiska i
stajnię. A ja miałam do rozpakowania całą masę pudeł, by oglądać się przez okno.
Po wypakowani wszystkich swoich rzeczy, zawieszeniu plakatów na ścianach, powieszeniu ubrań w szafach i wypakowaniu książek moja mama zarządziła, że następnego dnia idziemy odwiedzić sąsiadów z naszej dość krótkiej ulicy.
Zjadłam obiadokolację i poszłam spać.
***
Najpierw poszliśmy do sąsiadki ,która była bardzo miła i dała nam cisto mówiąc ,że miała nas potem przywitać. Następnych dwóch sąsiadów nie było, a trzeci czyli farmer zajmował całą dalszą część naszej ulicy.Farma "Meadow Creak" była naprawdę wielka. Moa rodzina i ja przywitaliśmy się z panem Jankiem , powiedział mi, że szuka kogoś mojego wzrostu, ale nie powiedział po co, tylko dodał, żebym się do niego zgłosiła jak będę chciała.
I faktycznie gdy przyszłam następnego dnia wytłumaczył mi dlaczego szuka kogoś takiego wzrostem jak ja i pokazał mi całą stadninę, bo okazało się ,że on nie ma kur, krów i świń tylko konie i dwa psy. W swojej stadninie miał 10 ogierów, 6 klaczy oraz 3 źrebaki i dwa roczniaki.
-Przychodziłabyś tu codziennie ,pomagała w stajni ,a potem jeździła na moich koniach. Potrzebuję kogoś kto by im zapewnił dużo ruchu, a gdy się nauczysz dobrze jeździć mogłabyś z nimi trenować do zawodów. Co ty na to?
-W sumie i tak nic nie mam do robienia po szkole, więc dobrze. Mam jeszcze tydzień wolnego więc mogę przychodzić codziennie, moja mama raczej się zgodzi. Mogę przyjść jutro z odpowiedzią ?
-Oczywiście ,tylko w czymś bardziej roboczym- powiedział p.Janek uśmiechając się pod nosem.
-Poszukam czegoś, a mogę się jeszcze rozejrzeć po stadninie ?
-Jasne, to do jutra ,bo raczej się już dzisiaj nie spotkamy. Zawołam stajennego by Cię oprowadził.
-Dobrze, do jutra.
Stajenny ,który przyszedł nazywał się Marcin. Najpierw zaprowadził mnie do ogierów.
-A dlaczego one nie mogą być obok klaczy ? -spytałam zaciekawiona
-Ogiery mają doskonały węch i wyczuwają klacz nawet z daleka. Stawianie ogiera obok klaczy, może powodować tylko problemy, agresję i kontuzję (przez kopanie, skakanie po boksie).
-A czemu miałby skakać po boksie ?
-Ponieważ jak wiadomo ogiery mają swoje hormony:) To raczej oczywiste że ogier stojąc obok klaczy będzie chciał zrobić źrebaczka że tak powiem. A oddzielenie boksów, będzie mu tylko przeszkadzać i powodować stres. -wyjaśnił śmiejąc się pod nosem
-Ale wałachy stoją przy klaczach ? -powiedziałam ze zdziwieniem
-Wałach to wykastrowany koń czyli nie może mieć dzieci ,ogier to płodny koń,służący do rozrodu.
-Aha
-Choć pokażę Ci pastwiska i ujeżdżalnie,oraz tor wyścigowy.
-Ok
***
Faktycznie mój powód był zupełnie inny........
KONIEC CZ.1
Mam nadzieję ,że opowieść wam się podobała ii będziecie chcieli kolejne :)
Fajnie się zapowiada :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :D
Dziękuję :)
UsuńNawzajem :D
Ciekawa historia, kreatywnie napisane, można ciut popracować nad stroną techniczną (tak dopieścić), ale zapowiada się fajnie - będę czytać.
OdpowiedzUsuńZapraszam - http://deterrasomnia.blogspot.com/
Eh, też bym chciała mieć takiego farta, żeby móc pracować w stajni, a w zamian jeździć jak bohaterka (przydałoby się jakieś imię xD).
OdpowiedzUsuńTeż będę czytać :).
Pracuj nad językiem i uważaj na drobne literówki i powtórzenia ;). (Jak np.: "Moje okno w pokoju miało widok na farmę naszego sąsiada, ale widać było tylko pastwiska i stajnię. A ja miałam do rozpakowania całą masę pudeł, by oglądać się przez okno.") Poza tym czyta się naprawdę przyjemnie ^^.
Dziękuję :D
UsuńWłaściwie imienia nie ma xD
A twoje imię to?... ;)
Świetny rozdział :D Będę czytała, bo zapowiada się ciekawie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na n/n
figurkischleich.blogspot.com
:)
UsuńNie mogę się doczekać następnej części. Chyba już wiem, po co ona chce tam chodzić ;)
OdpowiedzUsuńMoże zgadniesz ? ;D
UsuńChyba dodam jeszcze w tym tygodniu ,chociaż miała być dopiero za tydzień,ale wtedy będą posty z Karatem ;)